Kobiety z regionu potrzebują nowoczesnego centrum zdrowia
W październiku głośniej niż w innych miesiącach apeluję do kobiet – badajmy się! Nie traćmy więcej osób, bez których nie chcemy żyć - mówi Sylwia Jaskulska, członkini zarządu województwa warmińsko-mazurskiego.
Sytuacja 1. Niedziela, dożynki gminne na Warmii i Mazurach. Pogoda straszna, pada, wieje, zimno. W cytokaretce położne pobierają materiał do badań. Przed karetką stoi kolejka kobiet. Niektóre specjalnie przejechały kilkanaście kilometrów rowerem, by skorzystać z akcji bezpłatnych badań.
Sytuacja 2. Remiza strażacka w mieście powiatowym. Druhny, żony i partnerki strażaków i okoliczne mieszkanki zbierają się przed budynkiem, w którym wykorzystując worek sako położne wykonują cytologię.
Sytuacja 3. Olsztyn. Konferencja dla kobiet z obszarów wiejskich – kół gospodyń wiejskich, sołtysek, LGD-ów. Przed budynkiem stoi cytokaretka, w której można zrobić badania. Ustawia się kolejka chętnych.
Wszystkie te sytuacje miały miejsce dwa lata temu, po tym, jak na biurko Sylwii Jaskulskiej, członkini zarządu województwa warmińsko-mazurskiego trafił raport z przebiegu programu badań profilaktycznych. Szczególnie niepokojące były białe plamy, w miejscach, w których nie ma szpitali powiatowych.
- Tak zaczęła się moja bliższa znajomość z położnymi, która trwa do dziś. Wtedy ułożyłyśmy trasę i ruszyłyśmy w teren do kobiet, bo ja mam taką naturę, że szukam rozwiązań. Były badania, ale i rozmowy o tym, dlaczego kobiety się nie badają. Jednym z powodów był czas i problem z dojazdem do lekarza, konieczność zostawienia dzieci, gospodarstwa na cały dzień, ale pojawiała się też obawa, co jeśli wykryją tego raka, gdzie ja będę się leczyć – opowiada Sylwia Jaskulska, członkini zarządu województwa warmińsko-mazurskiego.
Dlatego Sylwia Jaskulska ma nowy cel. Nie tylko chce, by badania cytologiczne były bardziej dostępne w terenie, ale także by w Olsztynie powstało nowoczesne Regionalne Centrum Zdrowia Kobiet, tak by pod jednym adresem potrzebujące znalazły wszystkich specjalistów, bez konieczności krążenia od szpitala do szpitala.
- To moje zobowiązanie i zrobię, co w mojej mocy, by je zrealizować. Na to jednak pewnie potrzeba trochę czasu. Mniej czasu potrzeba na zrobienie badań piersi czy cytologię. To trwa chwilę i jest bezbolesne. Dlatego w październiku głośniej niż zawsze przypominam, proszę, apeluję – badajmy się, by żyć. A statystyki przerażają - każdego dnia pięć Polek umiera na raka szyjki macicy. W ciągu miesiąca to już 150 kobiet, a w ciągu roku 1800! Już same te liczby robią przerażające wrażenie. Ale nie wolno nam myśleć, że to liczby – to matki, partnerki, córki, przyjaciółki. Moje, twoje… Nie traćmy więcej osób, bez których nie chcemy żyć - apeluje Sylwia Jaskulska.